piątek, 2 sierpnia 2013

2. Prześladowanie Paparazzi

         
         W pewnej chwili poczułam jak ktoś dotyka mojej twarzy. Nie otwierając oczu z głębokiego snu wyczułam bliskość mojego chłopaka jak całuje mnie po policzkach i ciele.
         - Pobudka, już dzień się zaczął….dzień dobry kochanie.- Jay cichutko pod moim uchem wymawiał słowa.
         -Hej, misiaczku…daj mi jeszcze chwilkę….proszę- mówiłam zaspanym głosem.
         -Nie-e-e-e czas wstawać kopciuszku- leciutko śmiał się pod nosem.
         -No dobra , już wstaje- obróciłam się w stronę Jaya i zaczęłam go gilgotać. Po chwili opierał się na kolanach, wciąż mnie obejmując i mocno gilgotać po całym ciele.
         -Jay…przestań hahaha.- śmiałam się do upadłego - Jay, masz natychmiast przestać!- podniosłam się do pozycji siedzącej.
         -Przepraszam Cię, ale sama zaczęłaś.- Jay mówiąc do mnie, siedział za mną obejmując mnie.
         Czasami myślę, że nie mam po co żyć. Kiedyś nawet myślałam o samobójstwie, albo żeby się pociąć nożem. Myślałam, że nikt mnie nie kocha, przebolałam dużo w życiu, najbardziej utratę mamy. Mama zmarła jak miałam 6 lat. Zostałam wtedy, tylko z tatą i siostrą. Moja siostra ma na imię yyy…Lucy. Najbliższe 10 lat tata spędził we więzieni, w którym nadal jest.
         -Idziemy na śniadanie?- zapytał uradowany Jay
         -Jasne- odpowiedziałam.
         W drodze na śniadanie nasze stroje wyglądały, tak jak się obudziliśmy. Bokserki u Jaya, a u mnie krótkie bawełniane spodenki i zużyta koszulka chłopaka. Po drodze spotkaliśmy Maxa i Roxy, którzy mieli taki sam zamiar w takich samych ubraniach. Śniadanie już było prawie gotowe, za ten czas oglądaliśmy wiadomości na ”TV news” Nagle wszyscy usłyszeliśmy nazwisko ”George” Pogłośniliśmy telewizor i usłyszeliśmy zdanie 
”Ostatnie dni u Maxa George były trudne, lecz poradził sobie z tym bez żadnego problemu, nowa partnerka gwiazdora Roxy Miller odwiedziła ostatnio Klub Taneczny razem z Maxem. Wychodzący Max z klubu to bardzo odważny postęp ciekawe, że go fanki nie złapały. Co jeszcze ludzie się dowiedzą o tym sławnym człowieku?”



         -I co postanawiacie z tym zrobić?- zapytała nieszczęsna Naressha.
         -Jeszcze nie wiemy, jesteśmy roztrzęsieni, musimy to razem przemyśleć- mówiąc smutnym głosem Julie.
         -Chodźmy coś zjeść, bo nam wystygną naleśniki- z dumą powiedział Tom.
         Wszyscy siedli do stołu. Przy jedzeniu było bardzo głośno, nie zważając na powagę sytuacji. Po zjedzeniu pysznego śniadania, wszyscy rozeszli się do swoich pokoi.

Oczami: Roxy

         -Nie mam pojęcia co teraz zrobimy- zwróciłam się do Maxa
         -Kochanie powiem ci, że ja też nie wiem- uzasadnił chłopak
         -Mam nadzieje, że nie wpłynie nasz związek na twoją karierę.
         -Mi się wydaje, że nic się nie stanie, a fanki będą się z 1 strony cieszyć, że jestem w telewizji, a z 2 nie.
         Zauważyłam u Maxa krople łzy w oku. Miałam nadzieje, że pociesze go chociaż troszeczkę. Podeszłam do niego bliżej i bardzo mocno go przytuliłam. Po chwili nasze usta znowu się spotkały. Z każdą sekundą nasz pocałunek narastał. Max powoli zaczął delikatnie ściągać ze mnie ciuchy.
         -Max nie, jeszcze nas ktoś usłyszy?- powiedziałam w strachu.
         -Nie martw się, nawet tego nie poczujesz, jestem bardzo delikatny wobec ciebie - Pozwoliłam mu kontynuować jego zamiar.

Oczami: Jaya
         Podszedłem do Sarah od tyłu i owinąłem swoje ręce wokół jej tali. Dziewczyna nieco się wystraszyła, ale odwzajemniła to swoim ciepłem.
         -Okażesz mi tą przyjemność i wybrałabyś się ze mną na wiosenny spacer, w pełni księżyca?- Spytałem romantycznym głosem.
         -Dla ciebie zrobię wszystko- seksownie odpowiedziała na moje pytanie.
         Dalej wpatrywaliśmy się na przepiękny widok LA. Nagle Sarah odwróciła się ostro w moją stronę i popchnęła mnie prosto na łóżko.
         -Co ty na to, żebyśmy się zabawili przed spacerem- mówiąc położyła się na moim ciele.
         -Jasne- Zacząłem szybkim tempem masować nią po ciel. Nagle ona przestała i wyszeptała mi do ucha ” nie teraz, pomyślimy wieczorem hahaha.” Oderwała się mocno od mojego ciała i poszła w stronę szafy.
         -Dlaczego nie teraz?- zapytałem słodziutkim głosem.
         -W co mam się ubrać- zapytała całkiem zmieniając temat.
         -Nie-e-e wiem może jakąś ładną sukienkę, a może tą kremową w kwity?- podałem parę pomysłów.
         -Dobrze myślisz kudłaczu- powiedziała i szła w stronę łazienki.

Oczami: Sarah
Byłam już w łazience, nie wiedziałam od czego mam zacząć. Postanowiłam wziąć kąpiel, a potem założyć sukienkę, wyprostować włosy i nałożyć lekki makijaż. Już prawie wszystko miałam za sobą tylko po perfumować się i jestem gotowa.
Jay ubrał swój ulubiony zestaw ciuchów:



          Wziął też swoją ulubioną czapkę, którą zakładał na najbliższych koncertach. Mogliśmy już wyjść na spacer. Pożegnaliśmy się z całą bandą i powędrowaliśmy.
         -Gdzie idziemy?- zapytałam z ciekawości.
         -Jeszcze nie wiem, może do parku… albo na lody…?- mówił to tak spokojnie.
         -Zabrałeś mnie na romantyczny spacer nie wiedząc gdzie mnie zabierasz?
         -No co ty, to by zajęło za dużo czasu, a tak to już jesteśmy przed parkiem….tak idziemy do parku.
         -Ok., idę tuż koło ciebie- mówiąc uśmiechnęłam się szeroko. Jay po usłyszeniu tych słów szybko złapał mnie za rękę, wyglądało to tak ja by się bał, że chcę mu uciec.
         Jak byliśmy już w środku parku, usiedliśmy na starej ale stabilnej ławce. Chłopak przełożył swoją rękę i oparłam swoją głowę o jego ramię. Przez najbliższe 5 min była cisza, nagle odezwał się Jaya głos.
         -Ile byś chciała mieć dzieci w przyszłości?- zapytał się mnie o rzecz , o której wcześniej nie myślałam.
         -Nie wiem….może…chciałabym mieć tróję chłopców- nie wiedziałam co mam odpowiedzieć.
         -To dobrze się składa, bo ja zawsze marzyłem żeby mieć tyle dzieci.
         -Przejdziemy się coś zjeść, bo jakoś zgłodniałam- zapytałam cichym głosikiem.
         -Pewnie, całkiem zapomniałem o jedzeniu. - zaśmiał się chłopak.
         Po 2 sekundach już byliśmy u góry. Pomyśleliśmy, że pójdziemy do naszej ulubionej restauracji gdzie jedliśmy jako małe dzieci. Po drodze lokato włosy zadał mi straszne dziwne pytanie.
         -Z kim chcesz mieć dzieci?- po tym pytaniu przeraziłam się go.
          Nie sądziłam, że kiedykolwiek Jay się mnie zapyta z kim chcę mieć dzieci…!
         -Nie wiem, z kąt ci przyszło to na myśl?
         -Tak tylko się pytam z ciekawości.
         -Okeyy….To troch dziwne- po tym miałam mętlik w głowie.
         Zaciekawiło mnie to pytanie.- A co chciałbyś mieć ze mną dzieci?- zadałam pytanie
         -Pewnie kiedyś tak- uśmiechnął się szeroko i dopowiedział zdanie.- Na razie to musimy się wyszaleć.- Jay podniósł mnie wysoko w górę i powoli znosił na ziem.
         Zakręcił mną kilka razy i na końcu pocałował mnie z wielką namiętnością.
Pod wieczór, jak wróciliśmy ze długiego spaceru dosiedliśmy się do reszty i rozsiedliśmy się na dużej kanapie. Pomyślałam, że może dowiem się co się dzieje na świecie. Sięgnęłam po gazetę i obracałam strony po kolei. Nagle otrząsałam się i zobaczyłam zdjęcie i tekstem.



 "Przebojowy Max George był kiedyś małym, słodkim niemowlakiem”
Wszyscy byli tak zaskoczeni, że nikt nie powiedział ani słowa. Nagle Max wybuchnął.
         -Nie wytrzymam tego- zawrzeszczał, waląc pięściom o szklany stół i wychodząc z pokoju. Mężczyzna tak mocno walnął, że rozpadł się na miliony kawałków. Roxy pobiegła za Maxem i nikt ich już do wieczora nie widział.

Oczami: Toma
Na rozluźnienie sytuacji zaproponowałem iść na całość.
-Może na ochłonięcie coś do picia?- zapytałem
         -No nareszcie jakieś dobre wieści- Jay stanął i powiedział, ruszając brwiami oraz kłaść ręce na biodra.
         -To ty Tom idź po 6 kieliszków, a ja zajdę to tequila- zasugerowała Kels.
         -Sara porozlewaj, bo ja idę po przekąski z Julia - powiedział z zachwytem Nathan przyciągając do siebie swoją dziewczynę.

         -Jak sobie życzysz- mówiłam przeciągając wyraz ”życzysz”.





2 komentarze:

  1. Po pierwsze strasznie mi żal Maxa;(( Biedaczysko!!
    Po drugie fajnie napisany rozdział;)
    Aaa po trzecie to rozmowa o dzieciach;p boska akcja;ppp
    Po czwarte;p i już chyba ostatnie;p Czekam na next;p
    Życzę dużo weny<3

    PS Zapraszam w wolnym czasie do siebie; http://fans-thewanted.blogspot.com/;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Coraz ciekawiej, czasem błędy widzę, ale mam nadzieję będzie tylko coraz lepiej:)
    Biedny Max, ale sie uczepili ;(
    Rozmowa o dzieciach wow tak szybko, ale spoko. :)
    Dobra czytam dalej. :)
    N_RoseTW :*

    OdpowiedzUsuń