piątek, 2 sierpnia 2013

1. Początkowa Nienawiść

      
          Obudziłam się rano z mocnym bólem głowy. Nie spodziewałam się kogo zobaczę w moim łóżku. Tak to był Jay! Na szczęście spał. Wystraszyłam się i poszłam do łazienki aby się ochlapać zimną wodą. Miałam nadzieję, że to sen. Niestety źle  myliłam, po wyjściu z łazienki zobaczyłam coś czego próbowałam uniknąć. Na środku pokoju zobaczyłam rozczochranego w samych bokserkach człowieka. "Na szczęście w bokserkach"
         -Podobała ci się dzisiejsza noc- zapytał z radosną miną.
         -Jak komuś o tym powiesz co tu się wydarzyło, to cię zabije- powiedziałam stanowczym głosem.
         -Ale o co ci chodzi?
         -Byłam pijana i nie wiedziałam co robie. Nie bierz tego do serca co tu się działo!
         -Myślałem, że coś do mnie jednak czujesz..?- nie dokończył zdania.
         -To jednak źle myślałeś- wyszłam z pokoju, trzaskając drzwiami.
         Szłam po korytarzu, pełnym różnymi kwiatami i ozdobami na ścianach. Postanowiłam się wyżalić dziewczyną. Zebrałyśmy się tylko w trójkę, ponieważ Nareesha była na zakupach z Sivą. Poszłyśmy do pokoju Kelsey. Siadłyśmy w kółku na łóżku i zaczęłyśmy rozmawiać.
         -Chciałabym się was coś poradzić.- powiedziałam ze spuszczoną głową.                                                   
         -Słuchamy cię - uśmiechała się Roxy, brunetka z zielonymi oczami czyli dziewczyna Max'a.                                                                      
          -Czy działo się coś między mną a Jayem wczoraj na imprezie?                                  -No i to bardzo! Cały czas się lizaliście i macaliście, a potem nagle znikliście- powiedziała szybko Julie, czyli blondynka z niebieskimi oczami, która jest dziewczyną Nathana.
         -Przespałam się z Jayem!
         -Coooo..!?- zawrzeszczały wszystkie razem.
         -Mówię, że przespałam się wczoraj z Jayem. Rano Jay powiedział mi zanim wyszłam, że chce ze mną być.
         -Wow. I co masz zamiar teraz  z tym zrobić?- zapytała zdziwiona Kels.
         -Nie mam pojęcia, przecież do was się z tym problemem zwracam
         -Mi się wydaje, że powinnaś z Jay'em porozmawiać o tym- zwróciła się do mnie Roxy.
         -Dziękuję, za pomoc dziewczyny- pożegnałam się i wyszłam.
         Moje myśli były jak tornado, myślałam cały czas o paru rzeczach. Czy powinnam z nim porozmawiać? Czy naprawdę on mnie kocha? Może ja też czuję to do niego, co on do mnie? Postanowiłam pójść na taras w ogrodzie i przemyśleć wszystko od początku. Usiadłam na miękkiej poduszce w groszki i rozluźniłam wszystkie mięśnie. Zamknęłam oczy i w pewnej chwili Tom usiadł koło mnie.
         -Cześć, o czym tak rozmyślasz?- zapytał i uśmiechnął się słodziutko.
         -Cześć, tak właściwie to o niczym a ty?- odpowiedziałam ze skwaszoną miną.
         -Byłem z Maxem i Nathem na basenie. Nie wiem co się dzieje z Jay'em, nie wychodzi ze swojego pokoju, a jak do niego przyszedłem to mnie wywalił- zasugerował.
         -Może źle się czuje, albo siedzi mu coś na sercu.....nie wiem....- powiedziałam jak by się nic między  nami nie wydarzyło.
         -Ok, jeszcze z nim pogadam jak ochłonie. To do zobaczenie na kolacji.- pożegnał się i poszedł dalej.
         Pomyślałam, że powinnam zajrzeć do Jay'a i z nim poważnie porozmawiać. Jednak bałam się po tym co mi Tom powiedział, że mnie zbije albo nakrzyczy na mnie. Oznajmiłam sobie, że nie zostawię tego bez rozmowy. Wstałam i poszłam w stronę wejścia do domu. Jak szłam myślałam jak rozpocząć tą rozmowę, czy powinnam się jednak wycofać? NIE! Mijałam pokoje różnych osób. Szłam zmartwiona a zarówno zdenerwowana. Głowę miałam pochyloną w dół i nie patrzyłam dokładnie gdzie idę. Nagle z wielką mocą wpadłam na kogoś. 
         -Ałćć...jak chodzisz?!- nawrzeszczałam na człowieka, który na mnie wpadł.          Podniosłam głowę i zobaczyłam przed sobą Jay'a. Zaniemówiłam.
         -Przepraszam cię, to moja wina nie patrzyłem- powiedział i szybko poszedł dalej. Nie mogłam tego tak zostawić.
         -Stój, Jay..!- głośno zawołałam na wysokiego mężczyznę.
         -Co?- odwrócił się.
         -Chciałbym z tobą porozmawiać w cztery oczy. To bardzo ważne- zerknęłam mu prosto w oczy i lekko się uśmiechnęłam.
         -To do mojego pokoju - popatrzył w moją stronę   i odwzajemnił uśmiech. 
         Otworzył mi drzwi jak dżentelmen i wpuścił do środka. Usiadłam na jego mięciutkim łóżku i w tej samej chwili pomyślałam, że mogliśmy się rano  w tym łóżku obudzić.
         -To o czym chciałaś ze mną porozmawiać?- chłopak nadal stał i rozglądam.
         -Chciałabym cię za wszystko przeprosić, co zaszło dzisiaj rano. Nie powinnam się wobec ciebie tak zachować- schyliłam głowę. 
          Jedynie poczułam zimną spływającą łzę na moim prawym policzku. Chłopak szybko usiadł koło mnie i podniósł lekko moją głowę.
         -Wybaczam ci wszystko. Jesteś najważniejszą osobą w całym moim życiu. Powiem to nawet jeśli dostane od ciebie w twarz- chłopak popatrzał na mnie, zbliżając się do mojej twarzy.   
         -Kocham cię
         - Ja Ciebie też. - powiedziałam w głośno, wiedząc, że nasze uczucia są szczere.
         Nic nie odpowiedział. Poczułam że jego ust zbliżają się do moich i lekko muskają. Na początku powoli, a potem jego język splątał się z moim.   
         - Czy chciałabyś być moją dziewczyną ?- zapytał lekko odsuwając się od mojej twarzy i łapiąc mnie lekko za rękę.    
         - Tak.- mocno rzuciłam się w ramiona Jay'a, W tej chwili byłam najszczęśliwszą dziewczyną. W moich myślach była pustka, jedyne pytanie w mojej głowie brzmiał: Czy to naprawdę moje życie? Nie mogłam odczepić się od Jay'a. W tej chwili oznajmiłam sobie że go kocham. Nareszcie go puściłam nadal trzymając się za ręce. Oznajmiłam mu że powinniśmy przytrzymać to w tajemnicy i dopiero w czasie kolacji powiedzieć o tym reszcie. 




         Postanowiliśmy że wyjdziemy osobno z pokoju i będziemy udawać, że nic się nie stało. Tak też zrobiliśmy. Po wejściu do kuchni zobaczyliśmy, że jedzenie już gotowe i usiadaliśmy koło siebie przy stole. Jak minęło parę minut i wszyscy już byli przy stole, nagle uniósł się wysoki głos Jay'a.    
         -  Kochani mamy coś wam do powiedzenia z Sarą.
         Wszyscy skierowali na nas wzroki a Jay chwycił mnie mocno za rękę.
         - Ja i Sarah jesteśmy razem i się kochamy.
         Nagle Tom podniósł głos. 
         - Musimy wznieść toast!- Chłopak odszedł od stołu i przyniósł  kieliszki.     Wszystko skończyło się szczęśliwie i razem z Jay'em powędrowaliśmy do jego sypialni. „Naszej sypialni” Wzięłam chłodny  prysznic i położyłam się przytulając Jay'a.         
         - Jestem szczęśliwa, że jesteśmy razem.-powiedział zerkając na mojego chłopaka.    
         - Ja też.-Odpowiedział i pocałował mnie w czoło. Dobranoc kochanie, zaszeptał mi wy moje sine uszko 
         - Dobranoc Jay.- Pochwali już spałam. 



Hejj :) Oto jest mój pierwszy rozdział.
Przepraszam, że nie jest idealny.
Następne postaram się napisać lepsze. 


!!CZYTASZ-KOMENTUJ !!   


                                                                  


4 komentarze:

  1. Aww ale fajny rozdział ^^ Fajnie się czyta
    No nie ma to jak znaleźć Jaya w swoim łóżku haha
    Czekam na nn ^^

    OdpowiedzUsuń
  2. haha tez tak myśle, może teraz przydam się na coś ludzią <3

    OdpowiedzUsuń
  3. hehe;p fajny rozdzialik;pp
    Gif z usteczkami Jaya jest boski aż same mi usta lecą do monitora;ppp
    Czytam dalej, bo trochę nie na bieżąco jestem;pp

    OdpowiedzUsuń
  4. Na początku sie nie lubią, a teraz papużki nierozłączki będą. :)
    Z Jay'em w łóżeczku milusio :)
    Wreszcie nie Nath jest głównym bohaterem i 2 blog, w którym Jay jest gł.b ;)
    N_RoseTW :*

    OdpowiedzUsuń